Generator ozonu zakupiony i dzisiaj korzystając z ładnej, słonecznej pogody, wysprzątałem wnętrze auta, a potem przeprowadziłem ozonowanie. Zrobiłem to w dwóch cyklach, jak radził MS. Oczywiście filtr kabinowy wcześniej wyjąłem. Zastanawiałem się tylko jaki wariant ustawienia generatora wybrać. Najpierw przymierzyłem się do opcji, gdzie generator postawiłem na podłodze przed fotelem pasażera. W tym przypadku ozon był wydmuchiwany do góry.
Załącznik:
20190216_115724.jpg
Jednak to przemyślałem i ostatecznie umiejscowiłem ozonator poziomo na fotelu pasażera tak, że ozon był wydmuchiwany wprost na miejsce, skąd jest zasysane powietrze (czyli za schowkiem, tam, gdzie normalnie jest filtr pyłkowy.
Załącznik:
20190216_124316.jpg
Ze względu, że nie miałem wystarczających argumentów za tym, czy w czasie ozonowania ma być włączona wyłącznie wentylacja (obieg zamknięty), czy może z włączoną klimatyzacją - pierwsze pół godziny zrobiłem w wersji "tylko wentylacja". W tym czasie silnik nie był odpalony, bo sam akumulator wystarczył, a szybkość nawiewu ustawiłem w połowie, czyli na trzy kreski. Następnie wietrzyłem samochód przez 10 minut i w kolejnym kroku odpaliłem silnik i załączyłem klimatyzację ustawiając temperaturę na minimum, czyli "Low". I tak drugi cykl trwający pół godziny.
Mam nadzieję, że skutek będzie pozytywny przez parę miesięcy, jesienią planuję powtórzyć akcję.