macioo pisze:
Jeżeli wszystkie elementy biorące udział w kolizji zostały wymienione na nowe, to co ma się odzywać. Co wspólnego może mieć awaria rozrządu z kolizją sprzed 20kkm albo przekładnia kierownicza po ponad 50kkm? Ja bym to nazwał raczej pechem. Jedyne co mogło mieć związek (choć niekoniecznie), to stuki w desce.
Ja miałem niedawno kolizję (dostałem w koło i koleś obtarł powaznie drzwi) poza poduszkami i pasami miałem wymienione drzwi, błotnik, felgę, zwrotnicę, wahacz, drążek, przekładnię, wspomaganie. Wszystko nówka w ASO. Z kosztami się nie liczyłem, bo z OC sprawcy. Naprawili tak, że zrobiłem test: rzeczoznawca z PZU jak ubezpieczałem (uprzedziłem, że miałem kolizję ale nie mówiłem z której strony), miał powiedzieć gdzie było robione i nie znalazł!
PS
Też bym sobie odpuścił ale nie ze względu na kolizję, a na diesla.
Jeśli chodzi o diesla, to jest mój świadomy wybór, z tego względu, że 2/3 przebiegu będzie w trasie. Poza tym często muszę ciągać przyczepę na haku, więc ten moment obrotowy się bardzo przyda. Wiem, ze benzynowy silnik jest też dosc oszczędny w S-Cross, ale to jednak nie to samo, szczególnie z przyczepą na haku.. Ten diesel ma dość dobre opinie, co prawda przestali go sprzedawać, ale przeciez ten sam silnik jest montowany w Fiatach. Obecnie jeżdzę z dieslem i jestem bardzo zadowolony, bo po prostu jest to na miarę moich potrzeb. Spodziewam się ,że te dobre opinie o 1.6 ddis się jednak sprawdzą.
Co do naprawy po stłuczce, oczywiście jest pewien opór żeby kupić taki samochód, ale jak sobie pomyslę, żę ponoć 80% sprowadzanych jest po dzwonach i praktycznie cięzko nie będąc fachowcem wiedzieć co się kupuje, to w sytuacji gdy sprzedawca daje mi pełną historię naprawy z listą części wymienionych na nowe, no to myślę że jest to spory plus. Samochód po oględzinach i jeździe próbnej nie wzbudza podejrzeń, aczkolwiek decyzji jeszcze nie podjałem
pozdrawiam