smokoviec pisze:
@Macio,
idąc tym tokiem rozumowania, to tryb lock w złych warunkach do 60km/h jest zrozumiały, a powyżej tej prędkości jak twierdzisz jest dobrze i można jechać szybciej i bezpiecznie, to w takim razie do czego ma służyć tryb snow?
Nie wydaje mi się, że do poruszania się po średnio zaśnieżonych i/lub zalodzonych drogach powiatowych i wojewódzkich dajmy na to mazurskich, potrzebna była prawdziwa terenówka z reduktorem. Suzuki chwali się Scrossem jako pojazdem idealnym na podane powyżej przeze mnie warunki, nie twierdzę, że tak nie jest, ale charakterystyka działania pewnych trybów jest co najmniej dziwna.
To co kupują ludzie powiem szczerze średnio mnie interesuje, kupują to, co wciśnie im marketing. Przez ileś lat diesle były ok. co budziło u mnie uśmiech politowania, większość ludzi kupowała je aby w mieście parę km dojeżdżać do roboty. To tak jakby wmawiać wyrobionemu słuchaczowi muzycznemu, że disco polo jest najlepszą muzyką...
Tryb SNOW w mojej ocenie, powoduje bardziej zachowawcze działanie wspomagaczy typu "kontrola trakcji". W trybie SPORT nie pamiętam, żeby mi się włączyła a w SNOW wystarczy mocniej wcisnąć gaz na śliskim.
Po drogach mazurskich mam okazję często się poruszać (Kwidzyn to obrzeża Mazur) i S-cross daje radę w najgorszych warunkach. I o ile nie ma się konieczności zjeżdżania do lasu, to nie trzeba Toyoty LC kupować. Mam kolegę w Morągu i on właśnie LC kupił, bo musi z uczęszczanych dróg zjeżdżać.
Przez wiele lat jeździłem dieslem (nie uważam żebym zasłużył na uśmiech politowania). Jak zmieniłem miejsce zamieszkania o 40km dalej, to dojazdy Gofem GTI kosztowały by fortunę. Diesel palił 1/2 tego co golf paliwa tańszego o 1/3. Więc nie widzę tu miejsca na politowanie. Nawet na jeżdżenie po mieście silnikiem bez DPF i turbiny spokojnie się ten diesel nadawał. Jedynym mankamentem tamtych silników, była wówczas znacznie wyższa cena zakupu.