Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Forum dyskusyjne dla użytkowników samochodów marki Suzuki.
Dzisiaj jest 28-03-2024, 20:07

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 615 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 5 625 Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 30-04-2015, 14:57 
Offline

Rejestracja: 21-04-2015, 10:39
Posty: 372
Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Suzuki: S-Cross 1.6 Pb
Yaga7 pisze:
W naszym S-crossie rezerwa paliła się kilka razy, zawsze wtedy zasięg wskazywał około 50 km. Raz mąż na rezerwie jeździł dotąd aż pokazało się 20 km.

O! Dzięki za info. Zobaczę jak będzie u mnie :)


Na górę
 Tytuł:
Post: 01-05-2015, 00:16 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-01-2008, 01:50
Posty: 155
Lokalizacja: Katowice
Z instrukcji SS 1.2 :

"Pokazywana wartość [zasięg] jest przybliżonym dystansem, jaki przy aktualnych warunkach jazdy samochód może przejechać do chwili, gdy poziom paliwa na wskaźniku osiągnie "E".
Dla mnie jednoznaczne jest, ze "aktualne warunki" to zuzycie z ostatnich chwil jazdy a nie z kilkunastu ostatnich kilometrow, czy tym bardziej z calosci ( ze sredniego spalania).

"Gdy zaświeci się lampka ostrzegawcza rezerwy paliwa, na wyświetlaczu [zasięg]pojawi się "---"
Po zapaleniu sie rezerwy zasieg nie jest juz wyswietlany, czyli zasieg obliczany jest na paliwie "do rezerwy" a nie dla calosci paliwa w baku.
Dlatego dziwi mnie, ze niektorym wskaznik zasiegu wskazuje nadal, mimo zaswiecenia sie rezerwy. :?:
Yaga7 pisze:
W naszym S-crossie rezerwa paliła się kilka razy, zawsze wtedy zasięg wskazywał około 50 km. Raz mąż na rezerwie jeździł dotąd aż pokazało się 20 km.
Więc na pewno w naszym przypadku zasięg jest liczony razem z rezerwą, a nie bez niej.

Byc moze jest to inaczej rozwiazane w innych samochodach niz SS ?

"Ze względu na to, że zasięg jazdy jest obliczany na podstawie dotychczasowych parametrów jazdy, jego wartość może być różna po każdym tankowaniu"
To tłumaczy, dlaczego zaraz po zatankowaniu wskazywany zasieg czasem jest mniejszy niz wynikaloby to ze sredniego zuzycia sprzed tego tankowania - bo liczony jest nie z calosci, ale z ostatnich chwil jazdy przed tankowaniem.


Na górę
 Tytuł:
Post: 01-05-2015, 07:48 
Offline

Rejestracja: 20-08-2010, 20:52
Posty: 456
Lokalizacja: Rzeszów
Suzuki: SX4
etom pisze:
"Gdy zaświeci się lampka ostrzegawcza rezerwy paliwa, na wyświetlaczu [zasięg]pojawi się "---"
Po zapaleniu sie rezerwy zasieg nie jest juz wyswietlany, czyli zasieg obliczany jest na paliwie "do rezerwy" a nie dla calosci paliwa w baku.
Dlatego dziwi mnie, ze niektorym wskaznik zasiegu wskazuje nadal, mimo zaswiecenia sie rezerwy.
--- wcale nie musi oznaczać 0 . W Outlanderze też wskazywał do 50km, a później --- czyli brak wskazań, a nie 0 bo poniżej 50km to jeszcze jakieś liczby są. W autkach grupy VW wyświetla co 10km do 0 - i też da się przejechać jeszcze coś na zerze. Zazwyczaj kontrolka rezerwy jest zupełnie niezależna od wskazań poziomu paliwa czy zasięgu. Prawie na pewno w S-Cross jest tak samo. To po to aby w sytuacji awarii czujnika poziomu paliwa (komp zasięgu też z niego korzysta) komuś nie zabrakło paliwa przy wskazaniu np. zasięg 500km


Na górę
 Tytuł:
Post: 01-05-2015, 12:43 
Offline

Rejestracja: 09-01-2010, 14:02
Posty: 3375
Lokalizacja: Kwidzyn
Według mnie, to wskazanie dystansu, to najbzdurniejsze z możliwych. Tankowanie planuję zawsze według wskazań przebiegu kilometrów i wyjątkowo według kontrolki "rezerwa". Zamiast tego wskazania wolałbym informację o ciśnieniu oleju, temperaturze oleju albo chociaż poziomie płynu do spryskiwaczy.


Na górę
 Tytuł:
Post: 01-05-2015, 13:02 
Offline

Rejestracja: 20-08-2010, 20:52
Posty: 456
Lokalizacja: Rzeszów
Suzuki: SX4
Ja dość często korzystam ze wskazań zasięgu. Dużo jeżdżę w trasy i mam trochę sprawdzonych stacji to patrzę do której mi wystarczy albo czy dojadę do celu bez tankowania. Rezerwa to przecież ok. 100km :)


Na górę
 Tytuł:
Post: 01-05-2015, 14:34 
Offline

Rejestracja: 09-01-2010, 14:02
Posty: 3375
Lokalizacja: Kwidzyn
No ja bym raczej nie polegał n wskazaniu które pokazuje np. 200km ale zmienią się warunki jazdy (np. duża liczba ciężarówek do wyprzedzenia) i zasięg pokaże mi 120km. Przy obecnej gęstości stacji paliw (nawet jednej sieci np. Orlen) i założeniu, że bez żadnego ryzyka przejeżdżam 600km, wolę kierować się przejechanym rzeczywiście dystansem. Ja korzystam ze wspomnianego Orlena i jak jadę w nieznanej trasie, to aplikacja Vitay w telefonie informuje mnie gdzie są najbliższe stacje. :)
PS
Za granicą tankuję jak jest okazja na dużych sieciowych stacjach z zapleczem sanitarnym , restauracją itp. przy okazji robię mały odpoczynek w tracie przy kawie albo przekąsce. :)


Na górę
 Tytuł:
Post: 01-05-2015, 14:55 
Offline

Rejestracja: 20-08-2010, 20:52
Posty: 456
Lokalizacja: Rzeszów
Suzuki: SX4
macioo pisze:
No ja bym raczej nie polegał n wskazaniu które pokazuje np. 200km ale zmienią się warunki jazdy (np. duża liczba ciężarówek do wyprzedzenia) i zasięg pokaże mi 120km
może w S-cross są takie cuda, ale w Superbie całkiem dobrze wylicza zasięg, a SX4 jeździ głównie "wokół komina" więc tankowanie jest po zaświeceniu rezerwy. Nie jeden raz tankowałem samochody z zasięgiem 0, a jakoś do tej nie pchałem samochodu. Na pewno tankowanie co ileś tam km u mnie nie sprawdziłoby się. Czasami objadę 600km bez zaświecenia rezerwy, a czasami trochę się spieszę i nawet na oparach nie dałbym rady ;) . W dieslu rozrzut miałem 5-12l/100, w benzynie mam 6-11 ;) BTW nawet za granicą mam sprawdzone stacje, na których prawdopodobnie będę tankował. Jak ktoś ma przejechane ponad 1,5Mkm to trochę paliwa już spalił, a dość dobrze pamiętam trasy nawet po jednokrotnym zaliczeniu


Na górę
 Tytuł:
Post: 01-05-2015, 15:26 
Offline

Rejestracja: 09-01-2010, 14:02
Posty: 3375
Lokalizacja: Kwidzyn
A jaki to problem tankować co 400-500km nawet? Jadąc np. do Chorwacji, to akurat dystans dla komfortowej podróży i odpoczynku. Łącznie ze slużbowymi mój przebieg to z grubsza licząc ok. 1Mkm więc też "trochę" pojeździłem i nigdy nie sugerowałem się wskazaniami dystansu w komputerze. Z resztą, początki mojej motoryzacji były takie, że w trasie raczej z mapą trzeba było planować tankowanie (nikła sieć stacji) a i 5l. kanister w bagażniku nie był nadmiarem ostrożności. Auta zaś takie, że obrotomierz to był wypas :]


Na górę
 Tytuł:
Post: 01-05-2015, 16:30 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05-02-2014, 21:38
Posty: 322
Lokalizacja: Wrocław
Suzuki: S-cross Allgrip CVT
Tak, tak! Dodajmy dziadku macioo, że kanister 5l w bagażniku był nieraz szczytem pojemności, która mogła się w nim zmieścić. Niedawno odnalazłem taki w piwnicy. I zapas styków do aparatu zapłonowego. PF 126P oczywiście :D


Na górę
 Tytuł:
Post: 01-05-2015, 21:22 
Offline

Rejestracja: 20-08-2010, 20:52
Posty: 456
Lokalizacja: Rzeszów
Suzuki: SX4
macioo pisze:
A jaki to problem tankować co 400-500km nawet?
strata czasu?
Co do historii - cóż... chyba mnie nie zaszokujesz :] Ile razy w życiu miałeś trasy ze znakami "stacja benzynowa 80km" bez żadnej pewności, że będzie tam paliwo :] Mowa oczywiście o najbliższej stacji benzynowej w którymkolwiek kierunku :] Kanisterek 5l byłby totalnym bezsensem na tej trasie. Do dzisiaj mam porządne 2x30l Al pasujące idealnie do bagażnika Łady :) Akurat po za maluchem to obrotomierze dość często były spotykanym urządzeniem ;)


Na górę
 Tytuł:
Post: 01-05-2015, 23:51 
Offline

Rejestracja: 09-01-2010, 14:02
Posty: 3375
Lokalizacja: Kwidzyn
Strata czasu? Ile trwa tankowanie? Z płaceniem 5-7 minut, z kawą 15! Przy trasie 1000km+ to żadna strata. Powiem, że nawet wskazane dla zdrowia i sprawności za fajerą. Wiem co mówię, jechałem kiedyś do Makarskiej z Kwidzyna non stop, NIGDY więcej. Dojechałem zjechany jak koń po westernie i dwa dni dochodziłem do siebie. :[
5l. kanister nie był bezsensem. Ja nigdy nie potrzebowałem ale pomagałem innym. Np. gościowi któremu auto zgasło na środku mostu przez Wisłę i w perspektywie miał pchanie auta ponad 0,5km przy sporym ruchu w pojedynkę. Swoją drogą ciekawe gdzie w Maluchu byś upchał więcej paliwa jadąc zapakowany na wczasy? To samo dotyczyło Golfów MK1 chociaż tam bagażnik po maluchu, to była "potęga" :] Nota bene, w Golfie też miałem zegarek zamiast obrotomierza, w VW T4 też.

tarant2 pisze:
Tak, tak! Dodajmy dziadku macioo, że kanister 5l w bagażniku był nieraz szczytem pojemności, która mogła się w nim zmieścić. Niedawno odnalazłem taki w piwnicy. I zapas styków do aparatu zapłonowego. PF 126P oczywiście :D

Puki co dziadkiem nie jestem i się nie zanosi. :] Do zestawu obowiązkowego dodałbym pasek prądnicy i zestaw naprawczy pompki paliwa.


Na górę
 Tytuł:
Post: 02-05-2015, 00:51 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-01-2008, 01:50
Posty: 155
Lokalizacja: Katowice
tarant2 pisze:
...... kanister 5l w bagażniku był nieraz szczytem pojemności, która mogła się w nim zmieścić. Niedawno odnalazłem taki w piwnicy. I zapas styków do aparatu zapłonowego. PF 126P oczywiście :D

macioo pisze:
Swoją drogą ciekawe gdzie w Maluchu byś upchał więcej paliwa jadąc zapakowany na wczasy?

Dało sie. :]
Chyba to bylo w 1983r. jak jechalem (2osoby dorosle +dziecko) Maluchem z Katowic do Kołobrzegu, to mialem w bagazniku kanistry 20l i 5l i jeszcze luzno poupychane w reszcie bagaznika "drobne" ciuchy i buty w workach foliowych. Do tego dwie torby wepchniete (na sztorc) za siedzeniami, tak ze dziecko moglo sobie spokojnie lezec na tylnej kanapie.

To se ne vrati... jak spiewala Maryla Rodowicz :(
i chyba bym nie chcial, by sie to powtorzylo, pewnie dlatego ze ja jestem juz dziadkiem. :P


Na górę
 Tytuł:
Post: 02-05-2015, 07:37 
Offline

Rejestracja: 20-08-2010, 20:52
Posty: 456
Lokalizacja: Rzeszów
Suzuki: SX4
macioo pisze:
Swoją drogą ciekawe gdzie w Maluchu byś upchał więcej paliwa jadąc zapakowany na wczasy?
W maluchu woziłem 2x20l za fotelami. Bez takiego zapasu szkoda było ruszać w trasę, o której pisałem bo można było nie dojechać. BTW pralkę automatyczną też wiozłem kiedyś w maluchu ;)
macioo pisze:
Strata czasu? Ile trwa tankowanie? Z płaceniem 5-7 minut, z kawą 15! Przy trasie 1000km+ to żadna strata.
bardzo często robię trasę Rz-Wa - ok. 300km w jedną stronę. Tankowanie przy 400-500 oznaczałoby postój 100km od domu. To już wolę napić się dobrej kawy w domu. Przy jazdach do HR to też oznacza albo jeden postój na tankowanie albo dwa - wolę jeden. Akurat starcza mi prawie na koniec Węgier, tam zjeżdżam z autostrady na obiad i tankowanie do miasta.


Na górę
 Tytuł:
Post: 02-05-2015, 09:51 
Offline

Rejestracja: 09-01-2010, 14:02
Posty: 3375
Lokalizacja: Kwidzyn
Teraz spojrzałem dopiero. Trochę ci zazdroszczę tego Rzeszowa. Do Bieszczad rzut beretem no i Chorwacja, faktycznie na jeden skok. Ja muszę się przez całą prawie Polskę przebijać (w Bieszczady to 10,5-11h jazdy mam :( ).

_________________
S-cross 1,6 Pb AWD


Na górę
 Tytuł:
Post: 02-05-2015, 11:25 
Offline

Rejestracja: 21-09-2010, 08:00
Posty: 117
Lokalizacja: Kraków
Co do przerw, zależy chyba co kto lubi. My w dłuższe trasy jeździmy tylko turystycznie, nie zawodowo, więc osobiście wolę sobie stanąć co 200-300 km i rozprostować nogi.
Raz jechalismy ze znajomymi na narty do Włoch, to postoje były własnie baaaardzo rzadko i dla mnie to nie było wygodne. Turystycznie mi się nie spieszy, mam czas :D


Na górę
 Tytuł:
Post: 02-05-2015, 23:06 
Offline

Rejestracja: 09-01-2010, 14:02
Posty: 3375
Lokalizacja: Kwidzyn
Dokładnie Yaga! Na wakacje jakoś jadę wolniej, bez ciśnienia, lubię zatrzymać się w ładnej okolicy. Czasem wypić espresso albo przetrącić coś smacznego, bywa, że cyknąć kilka fotek w ciekawych okolicznościach przyrody. :] Przy okazji uzupełnię paliwo, niezależnie czy pokazuje mi dystans 200km czy 300km.
Człowiek jest zmuszony do ciągłej gonitwy cały rok, więc urlop zaczynam już po wejściu do samochodu. A dla mnie urlop to relaks, a to oznacza loozik, dobra muzyka w aucie i dobry humor. Same z tego plusy: jadę wolniej = bezpieczniej = mniej spalam paliwa, nie wnerwiam się na innych. :]


Na górę
 Tytuł:
Post: 03-05-2015, 08:14 
Offline

Rejestracja: 20-08-2010, 20:52
Posty: 456
Lokalizacja: Rzeszów
Suzuki: SX4
macioo pisze:
jadę wolniej = bezpieczniej = mniej spalam paliwa
jakoś nie widzę związku pomiędzy wolniej i bezpieczniej. Wolniej na autostradzie wcale nie jest równoznaczne bezpiecznej, a już z wnerwianiem się na innych to już w ogóle - można jechać 40km/h i wnerwiać się na innych, że jadą szybciej. Jadę w swoim tempie w zależności od warunków jazdy - szybciej wolniej i jaki to ma związek z liczbą tankowań i czytaniem zasięgu? Sorry, ale jakoś nie dostrzegam paraleli pomiędzy patrzeniem na zasięg i brakiem relaksu. Ja tam wolę relaks nad morzem, a nie na stacjach benzynowych, ale jak ktoś lubi :] Jak ktoś chce na siłę udowodnić, że tankowanie co 400-500km jest bardziej relaksujące niż tankowanie co ok. 600km to proszę bardzo jeszcze chętnie poczytam :] Ja tylko pisałem, że często korzystam ze wskazań zasięgu i dla mnie są przydatne bo mniej czasu tracę w trasie, a nie że jest to mniej lub bardziej relaksujące. znam ciekawsze rozrywki w trasach niż tankowania :] Znam wiele osób, dla których 300km to daleka podróż i muszą zrobić ze dwa postoje. Dla mnie zrobienie 500-600km autostradą bez postojów to żaden problem. Kwestia przyzwyczajenia.


Na górę
 Tytuł:
Post: 03-05-2015, 11:04 
Offline

Rejestracja: 09-01-2010, 14:02
Posty: 3375
Lokalizacja: Kwidzyn
Chyba trochę nadinterpretujesz.
Gdzie ja napisałem, że jadę 40km/h? Pisząc "wolniej" miałem na myśli, że nie pędzę 150-160km/h autostradą, tylko ustawiam tempomat na 120km albo 80-90km/h bocznymi drogami i to jest wolniej, a zarazem oszczędniej. Dla mnie obniżenie prędkości ze 150km do 120km ma ścisły związek z bezpieczeństwem.
Kolejna sprawa: nie napisałem, że wnerwiam się na innych jadąc40km/h kiedy jadą szybciej! Wnerwiam się jak zajeżdżają drogę, nie używają kierunkowskazów itp. itd.
Związek między relaksem a tankowaniem jest dla mnie oczywisty. Nie muszę sprawdzać ile mam zasięgu, gdzie będzie stacja, czy jeszcze przejadę na tym paliwie 50, 100, czy 120km. Mam świadomość, że zawsze mam paliwa na minimum 200-300km (zdarzało mi się stać w korkach zimą po 5-8h i z oparami w zbiorniku czułbym sie mało komfortowo).
Co do relaksu, to ja relaksuję się również w samochodzie, lubię prowadzić ( już tak mam), czego nie zawsze da się doświadczyć nad, szczególnie polskim morzem.
Przejechanie 500-700km autostradą nie jest dla mnie żadnym problemem. Czasem jednak wolę jechać (zwłaszcza na urlopie) trasami bocznymi, przez lasy, nad brzegami jezior, z daleka od pędzących na złamanie karku i wyprzedzających "na trzeciego" ciężarówek, dróg naszpikowanych fotoradarami. To dla mnie jest relaks. Jak zaznaczyłem "dla mnie", ale może ja dziwny jestem :] Jak ktoś lubi inaczej, to jego sprawa, "szerokiej drogi" :]


Na górę
 Tytuł:
Post: 03-05-2015, 12:11 
Offline

Rejestracja: 20-08-2010, 20:52
Posty: 456
Lokalizacja: Rzeszów
Suzuki: SX4
macioo pisze:
jadę wolniej = bezpieczniej = mniej spalam paliwa, nie wnerwiam się na innych.
dokładnie to napisałeś, więc jak ktoś jedzie szybciej to szybciej=niebezpieczniej=więcej spala paliwa, wnerwia się na innych? O ile szybciej = często (ale nie zawsze) więcej paliwa, to inne znaki równości to już jakoś dopisywanie pod własne upodobania. Nie pisałem o tym, że jeździsz 40 tylko że można i przy takiej prędkości się wnerwiać. Taki stan uczuć nie jest związany z prędkością tylko z człowiekiem. Też korzystam z tempomatu, też jeżdżę czasami bocznymi drogami i nie tylko na urlop, bo chociaż sołtys rozwinął asfalt i autostradę mam niedaleko, to jednak do wielu miejsc w tym np. W-wy nie dojadę autostradą. Patrzenie na zasięg nie jest dla mnie żadnym stresem i często korzystam z tej dogodności. Jak nie miałem kompa wyliczającego zasięg robiłem to sam oceniając gdzie mniej więcej będę tankował. Nie muszę mieć paliwa na 200-300km aby się dobrze czuć - tylko raz i to w dalekiej przeszłości zabrakło mi paliwa. Ale wtedy nie zawsze stacja paliw oznaczała możliwość tankowania :) . Dzisiaj spokojnie zjeżdżam niemal do zera. Przewiduję na kilkaset km kiedy dojadę, gdzie będę tankował - tak jak pisałem dość dobrze pamiętam trasy, którymi chociaż raz jechałem. Oczywiście wiele czynników wpływa na zmianę przewidywań, ale staram się minimalizować ich wpływ np. zmieniając trasę - do tego m.in. używam CB radia.


Na górę
 Tytuł:
Post: 03-05-2015, 15:59 
Offline

Rejestracja: 09-01-2010, 14:02
Posty: 3375
Lokalizacja: Kwidzyn
rezon pisze:
[ dokładnie to napisałeś, więc jak ktoś jedzie szybciej to szybciej=niebezpieczniej=więcej spala paliwa, wnerwia się na innych? O ile szybciej = często (ale nie zawsze) więcej paliwa, to inne znaki równości to już jakoś dopisywanie pod własne upodobania


Szybciej = niebezpieczniej, zgadza się (napisałem o jakie różnice prędkości mi chodzi), to jest moje i nie tylko moje zdanie. Wiele razy na własne oczy widziałem tragiczne skutki, gdzie 20km (a nawet mniej) zdecydowały o czyimś życiu. :( Akurat mam też stały dostęp do opinii biegłych z zakresu badania wypadków drogowych i mam czarno na białym ile zmienia różnica prędkości 20km!

Szybciej = większe spalanie, też piszę z doswiadczenia. Na autostradzie jadąc 150km/h spalam 8,5-9l/100km, a jadąc 120km/100km 7,2-7,5l/100km Więc spalam mniej!

Wyjeżdżanie paliwa do "zera" poza stresem (każdy może mieć inny próg stresu), np. zimą lub chłodną jesienią, powoduje większą kondensację wody w zbiorniku. Tu już nie moje odczucie ma zastosowanie , a najprostsza fizyka.

Co do jednego się zgadzam. Mianowicie moje wywody to w większości moje odczucia, popatre doświadczeniem.

Konkluzja jest jedna "moja racja jest dla mnie mojsza" ja będę sobie tankował tak jak tankuję od dwudziestukilku lat, ty możesz tankować co 600 albo co 60km ani mnie to ziębi ani grzeje.

Dla mnie EOT, bo się straszliwy OT zrobił.


Na górę
 Tytuł:
Post: 03-05-2015, 16:47 
Offline

Rejestracja: 20-08-2010, 20:52
Posty: 456
Lokalizacja: Rzeszów
Suzuki: SX4
macioo pisze:
Wyjeżdżanie paliwa do "zera" poza stresem (każdy może mieć inny próg stresu), np. zimą lub chłodną jesienią, powoduje większą kondensację wody w zbiorniku. Tu już nie moje odczucie ma zastosowanie , a najprostsza fizyka.
z tym trafiłeś jak kulą w płot. Jak ktoś jeździ tak jak ja do 0 to nie ma mu kiedy się odłożyć - często jeden dzień = jeden zbiornik, i tankowanie do pełna. Ważne jest nie do jakiego poziomu się schodzi tylko czy tankuje się do pełna, bo tylko wtedy nie ma kondensacji, a czy to jest do 1/3 czy do 0 to różnica zaledwie kilku cm w zbiorniku. Pytanie czy górna powierzchnia jest zalana paliwem, a nie czy kawałeczek boku. Jak będziesz tankował do 3/4 i schodził do 1/4 będziesz miął znacznie więcej wody niż jak tankował do pełna i schodził do 0. Ale to i tak nie więcej niż do poziomu smoka w zbiorniku.
Jeszcze raz napiszę wyraźnie - dla mnie wskaźnik zasięgu jest użyteczny, nie powoduje u mnie stresu schodzenie do zera zasięgu. wstawianie odnośników, że lubię sobie tankować często to jestem bezpieczniejszy i mniej się wnerwiam i dlatego jest to zbędny gadżet dla mnie jest zbyt naciąganą paralelą.
wolniej nie oznacza automatycznie bezpieczniej, bo jak masz taki dostęp do danych to przytocz proszę uczciwie dane o najczęstszych prędkościach, przy których zdarzają się wypadki. Dlaczego jest to zdecydowanie poniżej 100km/h :] ? przecież miało być bezpieczniej jak wolniej. A już na pewno nie ma znaczenia prędkość na poziom wnerwiania się na innych. Można i przy 40 się wnerwiać i przy 140 i przy 240 - chociaż właściwie w tym ostatnim przypadku nie ma na to czasu, bo droga jakaś wąska się robi :] Czyli najzdrowiej :] Oczywiście jak już coś zdarzy się przy większej prędkości to skutki są gorsze - w końcu E=MV^2/2 i tego się nie da oszukać. Ale jak pokazują statystyki dzieje się to znacznie rzadziej czyli bezpieczniej czy mniej bezpiecznie :] i jaki to ma związek ze wskaźnikiem zasięgu :]


Na górę
 Tytuł:
Post: 04-05-2015, 08:56 
Offline

Rejestracja: 21-04-2015, 10:39
Posty: 372
Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Suzuki: S-Cross 1.6 Pb
rezon pisze:
wolniej nie oznacza automatycznie bezpieczniej, bo jak masz taki dostęp do danych to przytocz proszę uczciwie dane o najczęstszych prędkościach, przy których zdarzają się wypadki. Dlaczego jest to zdecydowanie poniżej 100km/h :] ? przecież miało być bezpieczniej jak wolniej.

OK, od dziś zaczynam zapierniczać do pracy 110km/h :] (jest jakaś ikonka na rozmarzoną gębę?) Ehh, dzięki błyskotliwej akcji instalacyjno/remontowej (kanalizację kładą na jednej z bocznych dróg dojazdowych) dzisiaj stałem o kilkanaście minut dłużej i mój cenny zasięg spadł ze 177km (wyjazd z garażu) do 102km (parking koło pracy).

A tak serio: w naszym pięknym kraju póki co nadal jest stosunkowo niewiele miejsc gdzie można sobie pojeździć szybciej niż te 50km/h. Niby mieszkam pod miastem i jadąc do/z domu z/do pracy jeżdżę nieco szybciej, ale moja średnia prędkość to zachwycające ... 36km/h :] Witamy we Wrocławiu ;)

Cytuj:
Ale jak pokazują statystyki dzieje się to znacznie rzadziej czyli bezpieczniej czy mniej bezpiecznie :]

W zasadzie nie ma dnia aby się coś nie stało na tzw. autostradzie A4. A dość często dzieje się dość drastycznie.

Cytuj:
i jaki to ma związek ze wskaźnikiem zasięgu :]

Ot tak sobie pleciemy dookoła tematu ;)


Ostatnio zmieniony 04-05-2015, 09:59 przez MiPr, łącznie zmieniany 1 raz.

Na górę
 Tytuł:
Post: 04-05-2015, 09:07 
Offline

Rejestracja: 20-08-2010, 20:52
Posty: 456
Lokalizacja: Rzeszów
Suzuki: SX4
MiPr pisze:
W zasadzie nie ma dnia aby się coś nie stało na tzw. autostradzie A4. A dość często dzieje się dość drastycznie.
a ile masz codziennie wypadków w samym Wrocku? Te na A4 podobnie zresztą jak lotnicze są tylko bardziej medialne


Na górę
 Tytuł:
Post: 04-05-2015, 10:03 
Offline

Rejestracja: 21-04-2015, 10:39
Posty: 372
Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Suzuki: S-Cross 1.6 Pb
rezon pisze:
MiPr pisze:
W zasadzie nie ma dnia aby się coś nie stało na tzw. autostradzie A4. A dość często dzieje się dość drastycznie.
a ile masz codziennie wypadków w samym Wrocku? Te na A4 podobnie zresztą jak lotnicze są tylko bardziej medialne

Nie wiem, ale pokusiłbym się o stwierdzenie, że wypadków jest porównywalnie. Kolizji z pewnością więcej.


Na górę
 Tytuł:
Post: 05-05-2015, 09:33 
Offline

Rejestracja: 21-04-2015, 10:39
Posty: 372
Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Suzuki: S-Cross 1.6 Pb
No to drugie tankowanie za mną - po tym jak dzisiaj rano rezerwa mi "pingnęła" i doturlałem się do mojej ulubionej stacji. Przy okazji: zasięg miałem jakieś 65km gdy zapaliła się rezerwa i wtedy (zgodnie z tym co napisali w instrukcji) wyświetlanie zasięgu zostało wyłączone.

Podsumowując:
Przejechany dystans: 703km,
Zatankowane paliwo (do pełna): 42,42l,
Średnia wyliczona: 6,04l/100km,
Średnia pokazywana przez komputer: 5,6l/100km

Jak na pierwszy przebieg to uważam, że jest super - dużo lepiej niż oczekiwałem - po przeczytaniu różnych opinii i raportów spalania w Internecie byłem przygotowany na jakieś 6.5l/100km. Dla porównania - moja Zafira (benzyna 1.8, 125KM) żłopała mniej więcej 8.5l/100km. Dla przypomnienia: mowa o trasie miejsko/podmiejskiej (około 40~50km dziennie) - średnia prędkość 35km/h :)

Aha, po zatankowaniu pokazywany zasięg miał już więcej sensu niż poprzednio - 680km.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 615 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 5 625 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl
[ GZIP: On ]