Ten test jest tak żałosny, że aż przykro go oglądać. Wygląda jak kręcony na siłę z tezą "dowal, ludzie się pośmieją, będą lecieć lajki i suby". Ja się tak kiedyś z ich urody pośmieję, też będę miał oglądalność że ho ho, beka na całego. Najpierw plastiki - czy oni w czasie jazdy się tam ciągle macają, czy co, jeździłem kilkudziesięcioma autami, żaden plastik na podszybiu pasażera nie jest dla mnie problemem, a dla panów redaktorów to temat numer 1. Suzuki robi proste, tanie auta. Wygląda to nieźle, nawet nie skrzypi, więc w czym problem. Ja wiem, że zawód dziennikarza motoryzacyjnego to wożenie się za darmo autami dilerów, przepisywanie marketingowego bełkotu i przyzwyczajenie do wysokich wersji różnych marek. No ale plastiki są we wszystkich markach i wyniki sprzedaży mówią za siebie - konsumentowi raczej nie przeszkadzają. Skwitowanie, że auto nie ma bagażnika, to kpina. Zapraszam do Yeti w takim razie. S-Cross na tle liderów, czyli Qashqaia, Dustera, Sportage'a nie ma się w ogóle czego wstydzić. Przez cały test nie włączyli sobie trybu sport i dziwią się, że auto kopa nie ma, marudzą, że nie ma turbo. Ot, rzetelność. I sprzeczność zarazem - bo na tym samym kanale test Captura i to, co się dzieje tam z silnikiem turbo 0,9 powoduje, że redaktor szczerze wątpi, czy to długo pojeździ. Polecam obejrzeć, ja też zwątpiłem. Zadziwia mnie teza, że to auto miejskie. Nikt nawet nie usiadł z tyłu, by zobaczyć, ile tam jest miejsca. Że żaglówka przy wietrze - przez rok miałem może dwie sytuacje, że mocny wiatr jakoś dawał mi się we znaki, a jeżdżę po autostradzie codziennie. Wydziwianie na cenę ma swoje podstawy, przynajmniej wskazali na rabat. Ale twierdzenie, że lepiej kupić kompakt, bo po co komu 4wd w mieście, to jakiś absurd. To w takim razie po co inni takie napędy pakują np. do golfa? I ile taki golf alltrack wtedy kosztuje? Miało w teście wyjść zabawnie, a wyszło strasznie amatorsko.
|