Boże, widzisz a nie grzmisz.
Skąd się biorą ludzie, którzy najpierw kupują japończyka, pewnie bezawaryjnosc i niskie koszty obsługi przez brak niespodziewanych "niespodzianek" mają dla nich wysoką wartość, a następnie postanawiają instalować w nim LPG.
Poczytajcie trochę o eco-drivingu, Panowie. Dla mnie też koszty paliwa przez wzgląd na robione przebiegi są dość sporym ciężarem, nie zmienia to jednak faktu, że gazu do japończyka nie zamontowałbym NIGDY.
Siedzę blisko japońskich samochodów i w zdecydowanej większości przypadków znajomych, wszyscy byli zadowoleni do momentu ewentualnego założenia gazu. Jedyną osobę której nie przeszkadzają różne mniejsze lub większe kłopoty z silnikiem to właściciel Hondy CR-V z dwulitrowa benzyna. Nie zmienia to jednak faktu, że po kilkudziesięciu tysiącach silnik ma kulturę pracy traktora i nagle stracił to miano wiernego w każdych warunkach - już może mieć problemy z odpalaniem, częstotliwość regulacji luzu zawodowego przyprawia o nerwice - no ale niech będzie, że ten jeden znajomy leje na swój samochód, ma go na firmę i wszystkie naprawy robi na jej koszt. Jemu to jest obojętne.
Moje podstawowe pytanie jednak brzmi - na kiego grzyba niszczyć coś, co odpowiednio traktowane może służyć wieczność.
Spalać będzie więcej gazu i koniec. Mówienie że tyle samo? Tego typu bajki można wcisnąć między Andersena a braci Grimm.
Jeśli zakład chce tak wyregulowac instalacje żeby paliła tyle samo LPG co benzyny, to z całym należytym szacunkiem - zakład ten powinien się trochę bardziej zagłębić w zagadnienia.
Jak ma to działać sensownie to musi palić więcej gazu, ten rodzaj paliwa jest znacznie mniej kaloryczny, a z tego co kojarzę Perpetuum Mobile jeszcze nikt nie odkrył. Zwykła fizyka, żadnym specem być nie trzeba.
Może ta wypowiedź była trochę chaotyczna, ale nie wiem jak można tak bezsensownie podchodzić do sprawy. Wydajemy dużo na instalację, kosztem tańszego paliwa które prędko w przypadku danego silnika stanie się powodem przyspieszenia kosztów serwisowych. Błędne koło, chyba lepiej zacząć się interesować eco-drivingiem i cieszyć się, że wszystkie koszty utrzymania samochodu są przewidywalne... A auto służy nam w każdej sytuacji.
Pozdrawiam