Hej, jestem tu nowa, mam Jimny'ego rok 2005 diesla 1500. Kupilam go w zimie, bylo ok, dopóki nie zatankowałam ekodiesla na Orlenie, dusil sie, spadała moc, komputery nic nie wykazały. Przeszłam na paliwo shella, jeździl przepisowo, przejechalam 100 km więcej na baku niż na paliwie z Orlenu. To byla nauczka. Jednak dałam się namówić na orlenowską Verwę. Pół baku bylo znośnie, ale teraz to jest dramat. Sadza z rury, czarny dym, na 2000 obrotów włącza się jakby druga praca silnika, słabnie, ogólnie mam wrażenie, że zaraz się rozpadnie tak głośno pracuje. Mechanik sugeruje wtryski, ale nie jest pewien, czujniki nic nie pokazują. Pewnie zapłacę za naprawę jak za zboże.
Chciałam sie poradzić, czy rzeczywiście paliwo może być przyczyną takiego zachowania silnika?
Na razie jeżdże na wysokich 3000 lub niskich 1500 obrotach, bo wtedy nie dymi i nie rzęzi (sugestia mechanika). Przegoniłam go też po drodze szybkiego ruchu (ogólnie jeżdże w miescie i po górkach)...prosze o jakieś rady.
|