Witajcie wszyscy.
Tak mnie pochłoneła 2,5 roczna walka z Suzuki, że zapomniałem się przywitać.
Ale wracając do tematu, opiszę co zrobiono w ramach gwarancji:
( oczywiście zaczęli się starać dopiero po kilku ostrych rozmowach gdy na własny koszt wezwałem rzeczoznawcę PZM-otu )
- Amortyzatory-oczywiście musiałem naprawić na własny koszt bo po kilku miesiącach nie podlegają gwarancji ( wogóle nie podlegają ) czyli wyjeżdżam z salonu za brame, zauważam cieknące amortyzatory, zawracam i muszę zapłacić za nowe + koszt wymiany ale ...
- Nowe opony
- Nowe felgi
- Dwukrotnie Nowe piasty + osprzęt
- Dwukrotnie tarcze hamulcowe przednie + klocki
- Dwukrotnie końcówki drążków kierowniczych + nakrętki
- Po dwóch latach przepychanek z Auto WACHE, SMP zleciło założenie tłumika drgań, ale drgania kierownicy z amplitudy 12 centymetrów zmniejszyły sią do 4 centymetrów ( podaję w centymetrach a nie w stopniach żeby można było sobie lepiej wyobrazić jak ogromne są to drgania)
Poza tym samochód sciąga na lewą stronę, siedzenie kierowcy strasznie hałasuje jest ˛prawie odkręcone (wg ASO jest OK), pas pasażera nie zwija się, ciągle włącza się i wyłącza wentylator klimatyzacji ( 20 sekund działa - 4 sekundy jest wyłączony i znowu 20 sek... itd)
Poza tym samochód jest super.
Dziwię się że nikt z polski tego jeszcze nie opisał, bo na stronach zagranicznego forum suzuki temat drgań kierownicy ciągle się pojawia, a ASO udają, że nie słyszały by coś takiego działo się w innym Dżejmsie. Rozmawiałem z ludźmi z Draweńskiego Parku Narodowego, gdzie mają te samochody, i w Ich egzemplażach jest to samo.
Pozdrawiam wszystkich.
A - zapomniałem dopisać:
Teraz, wogóle nie chcą ze mną rozmawiać bez rzeczoznawcy PZM-otu.
Więc znowu zapłaciłem za opinię 320 PLN żeby potwierdzić że nadal SMP nie naprawiło mojego samochodu.