Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Wzieły i padły. To znaczy nie wyłażą i nie pryskają choć mają ochotę.
Jak się delikatnie ręką je wyciąga to wychodza bez problemów, ale jak chcę spryskać reflektory to tylko drgną i koniec. ASO pewnie będzie grane. Chyba, że ktoś z Was ma pomysł.

_________________
Pozdrawiam, Marek
"There are 10 types of people in this world, those who understand binary and those who don't"
I już bez klekocika

Tez tak miałem, ale tak z głupoty dolałem płynu do pełna i im przeszło. Pewnie to był przypadek

Hmmm... może to i ma sens, być może wylot do spryskiwaczy jest wyżej niż do wycieraczek... jutro z rana doleję do pełna i zobaczymy

_________________
Pozdrawiam, Marek
"There are 10 types of people in this world, those who understand binary and those who don't"
I już bez klekocika

Objaw miałem taki : spryskiwanie szyby działa, a spryskiwacze reflektorów nie. Otóż GV ma jeden wlew płynu ale dwa zbiorniczki. Płyn kończy się wcześniej w tym do spryskiwaczy reflektorów, wiec trzeba po prostu dolać do pełna .

Natomiast to co często szwankuje, to po błotnych kąpielach samochodu, spryskiwacze nie chowają się, bo piach wchodzi w prowadnice i je blokuje. Jeszcze gdyby te spryskiwacze nie były sprzężone automatycznie ze spryskiwaczami szyby, to by się ich nie używało po wynurzeniu z błota, a tak wystarczy spryskać szybę i już "po ptokach" Rozwiazanie dobre dla CRV lub RAV, a nie dla samochodu który może w błoto wjeżdżać.

Kissielec ma rację. Dolałem i działa.

Fakt brak możliwości odłączenia spryskiwaczy od wycieraczek przeszkadza. A w terenie to jedyna możliwość jeździć z wyłączonymi światłami, tylko to jest dobre tylko w dzień.

_________________
Pozdrawiam, Marek
"There are 10 types of people in this world, those who understand binary and those who don't"
I już bez klekocika