Witam.
Co prawda tematem jest spalanie w SX4, ale skoro nazbieralo sie juz tyle postow na temat predkosci, pozwole sobie rowniez na OT.
Bedac czlonkiem tutejszego automobilklubu ADAC staram sie regularnie - srednio dwa razy w roku - korzystac z gratisowych badan stanu technicznego pojazdu (hamulce, amortyzatory, wyskalowanie predkosciomierza itp.). Ostatecznie place spore skladki czlonkowskie wiec staram sie otrzymac cos w zamian ;-)
Oto wyniki mojej ostatniej kontroli predkosciomierza (seryjne ogumienie letnie 205/60 R16), dla predkosci 30/50/80/100 km/h:
Predkosciomierz: 30,0 km/h
Pomiar: 28,7 km/h
Rozbieznosc: 4 %
Predkosciomierz: 50,0 km/h
Pomiar: 44,8 km/h
Rozbieznosc: 10 %
Predkosciomierz: 80,0 km/h
Pomiar: 76,9 km/h
Rozbieznosc: 3 %
Predkosciomierz: 100,0 km/h
Pomiar: 96,2 km/h
Rozbieznosc: 3 %
W moich poprzednich samochodach bylo podobnie, tzn. zawsze mniej od wskazania predkosciomierza, ale nigdy "ryczaltowo" o 10 km/h mniej.
Nie ma tutaj rowniez zadnej zaleznosci liniowej, dlatego trzymajac sie nakazanej predkosci jest sie wlasciwie zawsze po "bezpiecznej" stronie, ale trudno spekulowac o ile "wolno mi przekroczyc".
Seraph pisze:
... relatywnie szybko to znaczy z maksymalną dozwolną prędkością + 10km/h - a dlaczego tak? bo w większości aut prędkościomierze są przeskalowane w dół... wiem to na pewno. Nie powiem skąd.
co do samych przepisów - powiem tak - mam sporo znajomych wśród tzw. "drogowców" czyli inżynierów ruchu - zarówno tych co projektują same drogi jak i tych co projektują ruch na nich. Wszyscy zgodnie twierdzą że przepisy są ustalane nie dla przeciętnego kierowcy w przeciętnym aucie, tylko dla tego najgorszego w najgorszym jeżdżącym samochodzie - to znaczy dla klienta który myśli że umie doskonale jeździć ale widzi nieostro, reaguje za późno, mylą mu się strony prawa z lewą, patrzy na dżwignię biegów podczas ich zmieniania, a ponadto prowadzi 20-letniego malucha praktycznie bez hamulców... gdyby projektowano ruch (a w tym ograniczenia prędkości) dla przeciętnego kierowcy to w mieście jeździlibyśmy nie 50 a 80, przy szkołach zamiast 40-tki byłaby 60-ka, a na drogach poza miastem maksymalna prędkośc byłaby 120km/h. Ale tak się nie robi i tyle. ...
Tak sie przypadkiem sklada ze rowniez ja jestem jednym z tych "drogowcow" czyli inzynierow ruchu i moge w calej rozciaglosci potwierdzic slowa Twoich znajomych.
Takie sa zasady i to nie tylko w Polsce.
O bezpieczenstwie jakiegokolwiek ukladu decyduje zawsze najslabszy element, a nie ten statystycznie przecietny.
Mowiac obrazowo, lancuch jest tylko tak mocny jak jego najslabsze ogniwo.
Przepraszam za OT i licze ze Moderator przymruzy tym razem oko ;-)
Pozdrawiam - SX4ever
_________________
****** Pozdrawiam! ******