Czy spotkał się może ktoś ze skrzypiącymi ogranicznikami drzwi tylnych? U mnie skrzypią obydwa , i w drzwiach lewych i w prawych
Przy zdecydowanym otwarciu drzwi wszystko jest okey, skrzypu nie ma ( no może delikatny przy samym końcu), natomiast gdy otwieram "powoli" mniej więcej po pierwszym "progu" ograniczającym otwarcie drzwi - skrzypi bardzo wyraźnie. To samo jest przy zamykaniu, ale tu oczywiście w kolejności odwrotnej, czyli skrzypienie jest na początku przy drzwiach otwartych w zakresie między połową a maksymalnym otwarciem. Tak patrząc na ogranicznik, zbiega się to mniej więcej z momentem kiedy jego "grubsza" część, wysuwa się z drzwi i obciera o ten mały otwór w drzwiach, trze o blachę. Ogranicznik jest generalnie dość wyraźnie porysowany i obdarty. I tu pytanie: zastanawiałem się, czy można popuszczając te dwie śruby koło ogranicznika wyregulować wysokość jego wychodzenia z drzwi (może ten element jest na czymś w rodzaju szyny i popuszczając te śruby można go przesuwać góra-dół?), i czy można zrobić to nie zdejmując tapicerki w drzwiach? Czy jak popuszczę te śruby, to coś nie wpadnie mi do środka? Generalnie, jak porównywałem np. ze starym Seicento, wielkość tego otworu i tak jest niewielka, co daje minimalne pole manewru. Jeśli nie byłoby regulacji, to pozostaje chyba tylko demontaż całego mechanizmu i mechaniczne powiększenie otworu, a'la pilnik itp. Z przednimi drzwiami wszystko jest okey, a tylne
A może zastosować jakiś inny patent? Z góry dzięki za sugestie