Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Ależ przednie boczne szyby są w standardzie, i to w pełnej elektryce :D

Miałem na myśli przyciemnione, nie barwione

SX4 i starsza siostra

SX4 2.0 w czarnym + antracytowe alufelgi i żółte lampy
Ale całość wygląda nieźle:

jasne ze fajnie ciemny kolor nadwozia i ciemne fele to bajka

W najnowszym AutoŚwiecie jest II część testu napędów.
SX4 4x4 zajął w klasyfikacji generalnej 4 miejsce (na 14 aut), wyprzedziły go napędy: Mercedesa - 4Matic, Audi - Quattro i BMW Torsen.
Wersja 2WD znalazła się dopiero na 10 miejscu, równo z Tucsonem 2WD. Gorzej wypało tylko BMW 330i

Jednocześnie napisali, że w jeździe po suchym lub mokrym asfalcie 2WD prowadzi się jak 4WD i tutaj różnicy nie da się odczuć.

Zauważ, że podczas testu SX4 4x4 i 2x4 wypadły tak samo niemal, tylko w teście gdzie lewa część auta jechała po asfalcie a prawa po jakiejś mokrej desce (niby imitująca lód) 2x4 okazał się gorszy w przyspieszeniu do 100 kmh. No i obydwie wersje miały ESP, a u nas nie dają nawet w opcji...

Właśnie to napisałem powyżej: na mokrym obydwa jeżdżą praktycznie tak samo.
Wyjątek to - jak wspominasz - ruszanie symulujące sytuację, gdy jedna strona samochodu stoi na mokrym poboczu (błoto/trawa/śnieg), a prawa na drodze, lepiej wyszło napędowi 4WD.

No tak , zgadza się, ale kto w takich warunkach (pół auta w śniegu/błocie/trawie) przyspiesza do 100 kmh ?

Mam wrażenie, że chcesz powiedzieć, że napęd 4x4 w SX4 jest do niczego nie potrzebny, a 2WD ma wszelkie zalety 4WD w tym samochodzie
Tymczasem w ogólnym wyniku testu SX4 4x4 dostał ocenę 5,0 w skali od 1 do 6, czyli do czegoś się nadaje (oprócz przyspieszania do 100 km/h na śliskim ). Wypadł lepiej niż Hyundai Tucson 4WD.

ktoś kosmiczne bzdury tam wypisał - napęd na 4 koła daje się odczuć nawet przy jeździe krętymi drogami na asfalcie przy 50-60 km/h. samochód zachowuje się bardziej stabilnie. Po przełaczeniu na 2WD auto trzyma się naprawdę nieźle, ale pisanie że tak samo jak 4WD jest po prostu nadużyciem

SX4 2WD GS w polskim salonie:

To dość stara fota, ale gula mam nadal tego samego

Ok, jako osoba nowa w gronie użytkowników samochodów Suzuki podzielę się swoimi wrażeniami po przejechaniu kilkuset kilometrów SX4 w wersji 2WD 1.6 GLX. Nigdy wcześniej nie pisałem podobnych tekstów, także proszę o wyrozumiałość

Wygląd:

1. Włoski design stanowczo wyszedł na korzyść dla SX4 - piękna linia szyb bocznych oraz mistrzowski pomysł z "przeszklonym tyłem" naprawdę przykuwają uwagę na ulicy.
2. Samochód otrzymałem w wersji z kołami 16" zamiast 15" co jest olbrzymim plusem, gdyż dopiero na większych kołach SX4 wygląda poważnie (dodam, że wysoki profil opony zastosowany przy kołach o tym rozmiarze bardzo dobrze sprawdza się przy naszych "idealnych" drogach).
3. Bardzo ładne kołpaki (choć alu są oczywiście ładniejsze) - coraz częściej zdarza się, że firmy przygotowują estetyczne wersje kołpaków (np. Fiat w Grande Punto).
4. Agresywny przód - dostrzegalny jest zwłaszcza przy jasnych kolorach (z początku chciałem kolor czarny nadwozia, jednak wtedy grill "zlewa" się z maską i nie wygląda to już tak "bojowo" - ostatecznie zakupiłem wersję srebrną).
5. Lusterka - niektórych śmieszą, mnie osobiście idealnie wpasowują się w mocarną bryłę samochodu.
6. Samochód póki co wyróżnia się na ulicy i przykuwa wzrok innych kierowców, co może tylko cieszyć

Wnętrze

1. Wszystko pod ręką - ergonomia bez zarzutu.
2. Podświetlenie zegarów na kolor czerwony jest naprawdę bardzo czytelne, estetyczne oraz nie męczy wzroku tak jak np. kolor niebieski w samochodach pewnej marki.
3. Wstawki z prawdziwego aluminium (boki konsoli środkowej) dodają charakteru, jednak reszta pseudo metalowych elementów niestety wygląda troszeczkę tandetnie.
4. Kierownica jest bardzo wygodna - w wersji skórzanej niestety jakość skóry pozostawia wiele do życzenia - dużym plusem jest sterowanie radia z koła kierownicy bez stosowania 27 zbędnych przycisków jak ma to często miejsce u konkurencji, tu mamy tylko to co niezbędne!
5. Fotele - bardzo twarde i "proste" jednak dla mnie to tylko plus - siedzi się wysoko i prosto (mogłoby być minimalnie lepsze trzymanie boczne). Na uwagę zasługuje dobrej jakości tapicerka.
6. Jakość plastików niestety nie powala. Wszystko jest twarde i niestety szybko daje znać o sobie. Drgania i drobne trzeszczenie pojawiło się dosyć szybko, natomiast w serwisie Pan stwierdził tylko, że "kiedyś samochody były lepiej wykończone wewnątrz i na chwilę obecną nie będą się tym zajmować, bo to dużo czasu zabiera ... takie szukanie" - ręce opadają. Na plus mogę dodać, że spasowanie elementów jest bardzo dobre - szczeliny są równe i niezbyt duże, elementy pasują do siebie idealnie, schowki zamykają się precyzyjnie.
7. Przestrzeń - nie ma porównania, samochód jest większy od Swift'a i czuje się to z każdego miejsca wewnątrz! Miejsca z przodu jest naprawdę jak na ten segment dużo, a przy tym pasażerowie z tyłu też nie będą narzekali na ciasnotę (i spójrzmy prawdzie w oczy - samochód w tej klasie nie przewiezie 5 osób w komfortowych warunkach, więc pisanie o tym, że z tyłu jest ciasno jest odrobinę dziwne)
8. Bagażnik jest mały, jednak samochód jest raczej skierowany do osób młodych i tu zapewniam, że na zakupy czy wyjazd we dwoje na urlop spokojnie wystarczy (do dyspozycji mamy możliwość asymetrycznego składania kanapy - tutaj uwaga na "odskakujące" po zwolnieniu blokady siedzisko - wszystko działa lekko i bez problemowo; na plus należy zaliczyć podświetlenie bagażnika z możliwością wyłączenia lampki).
9. Podświetlenie kabiny pasażerskiej - 3 niezależne lampki (kierowca, pasażer z przodu oraz centralne).

Audio

1. Bardzo ładne i proste w obsłudze radio - czyta bez problemu CD-R, czytelny wyświetlacz oraz w przypadku wybrania opcji "wycisz" ustawia pauzę zamiast wyciszyć dźwięk co jest doskonałym rozwiązaniem.
2. Głośniki - tutaj niestety spory minus - wersja dysponuje sześcioma głośnikami najprawdopodobniej Blaupunkt'a i w skrócie brzmi to jak zza ściany.
3. Dobra czułość radia - zbiera wszystkie możliwe stacje

Kluczyk

1. Wygodny kluczyk ze zintegrowanym pilotem - jedyny minus to jego waga, czyli jest zbyt lekki, ale może się czepiam?
2. Wersja z "kluczykiem elektronicznym" to totalna porażka - samochód i tak uruchamiamy przez przekręcenie tandetnego plastiku wsadzonego w standardową stacyjkę ...

Silnik

1. Jak na masę samochodu w miarę dynamiczny i co ważne zbiera się przy niskich obrotach.
2. Niestety jednostka 1.6 nie należy do najcichszych rozwiązań, co wyraźnie daje znać o sobie powyżej 140km/h. Do prędkości 80km/h jest bardzo kulturalna.
3. Spalanie - opisy z katalogu należy włożyć między bajki! 6.8l/100km jest bardzo mało prawdopodobne. Jeżdżąc w układzie miasto 40%, trasa 60% mój rekord to 7,8l/100km bez najmniejszej przyjemności z jazdy - ciągłe zerkanie na wyświetlacz komputera Natomiast poruszając się swobodnie uzyskuję spalanie w granicach 8,3l/100km i mam nadzieję, że tak pozostanie (na trasie nie przekraczając 150km/h).

Serwis Suzuki

1. Totalna porażka - zero dbałości o wizerunek marki - wskazuję serwisantowi co się dzieje, jedziemy razem samochodem i słyszę, że nie widzi podstaw aby już eliminować te stuki, przecież to jest normalne i być może ustanie (drgania plastików w desce rozdzielczej w okolicy zegarów). Tłumaczę panu spokojnie, że nie było tego odgłosu i jeżeli uważa, że po 1200km jest to normalne, to co czeka mnie po 2 lub nie daj Boże 3 tysiącach ... pan się uśmiechnął i stwierdził, że jak nie ustanie lub się pogorszy to wtedy mam się zgłosić - ciekawe podejście do klienta. Dodam, że w Hondzie kiedy wskazałem podobny problem w 8 letnim Civic'u serwisant od razu stwierdził co trzeba wymienić, zaznaczając że takie coś nie powinno mieć miejsca i oczywiście ma prawo denerwować. Pozostaje mieć nadzieję, że inne serwisy Suzuki mają odmienne podejście niż ten gdzie zakupiłem samochód.

Podsumowanie

1. Stosunek cena/jakość - rewelacja, z takim wyposażeniem i silnikiem praktycznie nie ma konkurencji na rynku polskim +
2. Włoski design / japońska myśl technologiczna oraz wykonanie +
3. Póki co unikalny +
4. Świetna widoczność (chociaż przednie słupki wymagają przyzwyczajenia) +
5. Dynamiczny silnik VVT +
6. Głośny i niestety mało ekonomiczny silnik VVT -
7. Twarde plastiki otaczające pasażerów z każdej strony (choć z pewnością trwałe) -
8. Mały bagażnik, jeżeli ktoś ma rodzinę 2+1 lub 2+2 może okazać się zbyt mały -
9. Serwis - (choć może to dotyczyć tylko tego jednego przypadku)
10. Bardzo dobre opony w standardzie - Continental PremiumContact 2

Mam nadzieję, że nie zanudziłem

Witaj - bardzo fajnie, w zasadzie zgadzam sie prawie z wszystkimi Twoimi uwagami
Pisz wiecej tak obfitych postow i czuj sie dobrze na SKP Forum
PS. Prosze zerknij jeszcze pod ten link - viewtopic.php?t=61
Zawsze szerokiej drogi zycze

_________________
Robert

Hej! A gdzie Cię tak obsłużyli? Podaj miasto i firmę

W 75% nie zgadzam się z powyższym stwierdzeniem, a zwłaszcza szanowna małżonka. Rzeczywiście plastik w stacyjce mogliby zastąpić estetycznym przyciskiem "start". Ale elektroniczy kluczyk, bez konieczności wybebeszania torebki, żeby go znaleźć, to rozwiązanie bardzo sympatyczne.

Brawo za dokładny i rzeczowy opis.
Podawaj nazwy salonów/serwisów jeżeli je chwalisz/krytykujesz, doda to Ci wiarygodności

Salon w Zabrzu oferuje taką profesjonalną obsługę ... ale niestety jest najbliżej

Osobiście również miałem przygodę z serwisem i lokalizacją niepokojących dźwięków.
Otóż w pewnym momencie przy podskokach tylnej osi na nierównościach (np. przy pokonywaniu "śpiącego policjanta"), gdzieś z bagażnika zaczął dochodzić klekot. Obejrzałem, posłuchałem, ale na pierwszy rzut oka (i ucha) nie zlokalizowałem źródła.
Zgłosiłem problem przy okazji przeglądu 1kkm, pan z serwisu przyjął zgłoszenie bez dziwnych spojrzeń i komentarzy. Po przeglądzie serwisant stwierdził, że wyregulował odbijacze tylnej klapy i powinno już być ok.
Nic z tych rzeczy, na pierwszym większym wyboju znowu stuk!
Zdenerwowałem się i sam zacząłem szukać dokładniej (do serwisu było już daleko).
I znalazłem. Nie przyszło mi wcześniej do głowy, że gaśnica nie jest przyczepiona na sztywno, tylko wciśnięta luzem w szczelinę przy kole zapasowym...

i to też trzeba zgłosić bo ta diabelna gaśnica miała być zamontowana przy fotelu kierowcy, ja gaśnice znalazłem przez przypadek jak mój tata chciał zerknąć na koło zapasowe, jakby nie daj Boże autko zaczeło mi się tlić to w życiu bym tej butli nie znalazł... a Pan sprzedawca obiecywał że będzie zamontowana w samochodzie... nic straconego, pojade po bagażnik na dach to się dowiem gdzie wyparowało moje mocowanie do gaśnicy

obawiam się że tą gaśnicą samochodu byś nie ugasił
(jest zamała), ja w swoim sam ją zamontowałem pod fotelem pasażera na drugi dzień po wyjeździe z salonu.
A tutaj jakiś teścik brata bliźniaka czyli Sedici: http://www.motogazeta.mojeauto.pl:80/cms/?id=49820

nie mówiłem o płonącym samochodzie tylko o "tlącym" się samochodzie