Witam wszystkich
Jestem posiadaczem Suzuki SX4 1.6 4WD rocznik 2008. Samochód zakupiłem jako nowy w firmie STA-CAR w Krakowie. Standardowo (od nowości) jest wyposażony w akumulator VARTA 33610-83E4 12V 60Ah 370A (DIN). Akumulator ma więc już 10 lat. Do tej pory pracował i pracuje bez zarzutu (zawsze jak silnik był zimny to musiał tak ze 3 razy zakręcić zanim odpalił /bez względu na porę roku/, a gdy był zagrzany to odpalał na dotyk - był problem po przejechaniu na zimnym trasy ok.1km i ponownym odpaleniu /odpalał jakby nie mógł/, ale do tego się przyzwyczaiłem), ale ostatnio jak mierzyłem mu napięcie na postoju przy wyłączonym silniku było to 11.90V. Wybrałem się więc w trasę żeby go podładować. Przejechałem ok.150km, po czym po dwóch dniach sprawdziłem napięcie - 12.05V. Po kolejnych dwóch dniach zrobiłem dzień po dniu trasy po 90km, znowu postój dwa dni i napięcie 11.95V. Napięcie przy włączonym silniku sprawdzałem w lecie, gdy padł mi akumulator w Seicento i było wręcz książkowe. Zeszłej zimy też miał napięcie na poziomie 12.00V, odpałał tak jak zwykle i generalnie wszystko zrzucałem na karb tego, że moje Suzuki często stoi po 2 tygodnie i odpalam go w zasadzie na siłę, żeby się rozruszał i robię trasę ok.40km. Teraz staram się go odpalić raz na tydzień.
Domyślam się, że akumulator jest permanentnie niedoładowany. To "oczko" które posiada (wiem, że nie do końca jest miarodajne - to tylko jedna cela) generalnie cały czas jest czarne. Zielone było tylko przez chwilę, gdy wróciłem z wakacji nad morzem (700km w jedną stronę). Gdy zmierzyłem mu to napięcie 11.90V "oczko" było w połowie czarne, w połowie przezroczyste.
Teraz pomyślałem, że pasuje akumulator podładować, choć już pewnie niewiele to da, bo 10 lat i w sumie ok.78000km (chyba nie za wiele) przebiegu jakoś specjalnie dobrze mu się nie przysłużyły.
I tutaj moje pytania - może ktoś mi coś podpowie:
1. co może mnie zaskoczyć gdy odepnę akumulator i zabiorę do domu w celu podładowania (zaznaczam, że mieszkam w bloku, a Suzuki stoi cały czas na parkingu osiedlowym pod chmurką - nie mam garażu - i nie mogę go podładować bezpośrednio w samochodzie prostownikiem automatycznym) ?
2. czy zacznie wyć alarm? (czy powinienem wyłączyć wcześniej jego zasilanie /mały akumulator?/ dołączonym "małym" kluczykiem)
3. czy zablokują się zamki w drzwiach (aha - nie dopisałem - mam wersję bezkluczykową z "gumkami" w klamkach)
4. czy po ponownym włożeniu podładowanego lub nowego akumulatora będę musiał wprowadzić kod do radia, którego nie mam - ja nigdy takiego kodu nie wprowadzałem, ale może fabrycznie taki kod był stosowany przez producenta lub wprowadzany przez dealera? znalazłem trzy rozbieżne zdania: dwa, że takiego kodu nie trzeba było wprowadzać, a jedną, że tak, i że skończyło się to płatnością 200zł w ASO? może ktoś kupował auto w STA-CARze w Krakowie, albo ma auto z rocznika 2008 i coś wie w tym temacie? Poza tym podobno 10-krotne złe wprowadzenie kodu blokuje procesor w radiu i jego naprawa jest nieopłacalna... Wiem też, że można próbować na paru stronach w internecie wpisać numer seryjny radia i taki kod uzyskać, ale to chyba ostateczność. Aha - czy można w tym momencie, gdy akumulator ma napięcie (zanim go wyjmę), jakoś sprawdzić czy radio ma wprowadzony kod zabezpieczający? W instrukcji pisze tylko o ustawieniu nowego kodu i skasowaniu obecnego podając wcześniej stary kod.
5. znalazłem też informację, że po włożeniu z powrotem akumulatora zanim ruszę w trasę, powinienem odpalić silnik, i ma sobie popracować na "luzie", aż wskazówka temperatury osiągnie połowę skali - ma to zapobiec późniejszemu "falowaniu" obrotów, gdy np. będę stał w korku, albo na czerwonym świetle - czy faktycznie tak jest?
6. co w przypadku gdy jednak akumulator wcześniej padnie i nie uda się otworzyć drzwi pilotem: pozostaje otwarcie wyjmowalnym z pilota kluczykiem, a reszta co pisałem wyżej to już "musztarda" po obiedzie i stanę przed faktem dokonanym - ale, czy jak pada akumulator (traci napięcie) to zanim padnie całkowicie wcześniej zacznie "wyć" alarm?
Najlepiej pewnie kupić nowy akumulator (znalazłem np. taki: Varta Blue Dynamic 560409054 60Ah/540A D59 - u nas w lokalnym sklepie za 320zł) i wymienić przy podtrzymaniu napięcia zanim ten dotychczasowy padnie, ale może jeszcze trochę podziała? W Seicento wymieniałem, gdy akumulatory padały całkowicie i żadne zabiegi reanimacyjne nic nie dawały - najczęstsza przyczyna to zwarcie między celami - ale w Seicento nie mam żadnych skomplikowanych systemów (nawet alarmu i radia), więc tam brałem akumulator kiedy chciałem i nie było żadnego problemu...
Z góry dziękuję za pomoc i sugestie