Odświeżę temat, bo trochę stary: miałem swojego czasu wspaniałą V6 Longa, oczywiście Suzuki Vitara. Kupiłem ją jak miała 110 tyś.km na PB. Zagazowałem po miesiącu od zakupu. Przeleciałem na LPG 80 tyś. km (min. 2 x Chorwacja i takie tam). Nie miałem systemu lubryfikacji. Miałem natomiast hydraulikę. Olej + filtry oleju i powietrza + nowe świece ISKRA
wymieniałem co ~ 15 tyś. km. Filtry gazu oraz regenerację parownika zrobiłem po 50 tyś na LPG. Na starcie miałem założone czerwone Valteki - porażka - auto falowało itp, zmieniłem na MagicJety. Na nich 70 tyś. km. Auto paliło za każdym razem, czy to na gorącym silniku, czy 10 min. później, czy to -20 st. C. Miałem go prawie 5 lat. Nalatałem 190 tyś. km i byłem zmuszony sprzedać
Uważam że LPG jest ok, ale należy bezwzględnie dbać o całe auto tj. regularne wymiany, regulacje itp. Chcesz jeździć tanio na LPG -> daj coś od siebie dla auta w postaci czystego oleju, filtrów itp. regulacji.
Kolega w poście wyżej napisałe że lał tańszy olej bo częściej wymienia, ja lałem lotosa mobil 1 tani a sprawdził się.
Chcąc mieć należy i coś dać
Pozdrawiam userów z LPG i nietylko