Dzien dobry ja po trupa ! A tak na serio, mam srodek kupiony w norauto taki w metalowej puszce niebieskiego koloru (plynny) nie mam w tej chwili pod reka zeby nazwe przepisac. Bardzo dobrze zmywa owady i wszelkie zacieki po zywicy z drzew. Zpalacilem cos okolo 15 pln. Zmywam tym potem ewentualnie mycie calego samochodu a jak nie mam czasu to wiaderko wody i splukuje te miejsca. na razie dziala bez pudla, lakier caly.
Ten specyfik nazywa sie Norauto - preparat usuwajacy slady zywicy. Granatowa puszka 150ml. Lakier po czyszczeniu nie wykazuje zadnych zmian. Oczywiscie nie robilem tego na zasadzie preparat na szmate i TRZEMY !!! ile pary w lapkach :wink: Zauwazylem ze najlepiej dzialalo jak posmarowalem i chwilke (10 sekund) poczekalem zanim probowalem zetrzec
Wczesniej przezornie sprobowalem jak dziala na mniej widocznej czesci samochodu zanim zaczolem czyscic maske. Pamietam tez ze kiedys kumpel uzywal do tego celu 2 preparatow w aerozolu (jeden do smoly, drugi do owadow) kupionych w MakroCash. Tez dzialaly dobrze, nie uszkadzajac lakieru.
Zawsze mozna tez sprobowac metody "na masełko".
Aha obejrzalem dokladniej te puszke jeszcze raz pod katem skladu chemicznego ale niestety nie ma nic na ten temat. Jedyna informacja, to ze nie zawiera benzenu ani toluenu.
F.