Witam,
Sam bylem ciekawy tematu wozka w Swifciaku, wiec ciesze sie, ze juz jakas dyskusja sie zrodzila. Do autorki tematu od razu powiem - skoro autko juz zamowione/kupione, to teraz czeka Cie zakup wozka i powiem jedno bazujac na wlasnym doswiadczeniu (od 3miesiecy szukam idealnego wozka i dotad nie znalazlem) - 100 razy latwiej kupic auto niz dobry wozek! I mowie tu calkiem serio. Czemu tak jest? Bo auta w obrebie jednej klasy sa w zasadzie bardzo podobne, natomiast wozki roznia sie od siebie bardzo. Dla przykladu - to tak jakby samochod A byl sliczny, ale nie miescil sie w garazu, a auto B bylo zgrabne, ale automatycznie w srodku miejsca jak na lekarstwo. Kandydat C natomiast nie posiada amortyzatorow, a w aucie D nie skrecaja koła. W E caly czas cos skrzypi albo ciagle trzeba reklamowac, a F jest tak ciezkie, ze nie podjedzie pod zadna górke. Itp itd...
Dzielac sie moimi spostrzezeniami moge w duzym skrocie powiedziec, ze:
1. Bagaznik ma wymiary mniej wiecej szer 102cm (w najwezszym miejscu), glebokosc ok 46 na dole, ale na gorze, na wysokosci polki juz ok 30. wysokosc to kwestia demontazu polki jesli wozek postawiony na boku ma wiecej niz 60cm. Sugeruje zawsze dokladnie sprawdzic na zywo, bo teoria moze sie okazac okrutna.
2. jesli mowimy o wozku od samego poczatku zycia maluszka, czyli najpierw gondola, pozniej spacerowka, to mamy 2 typy wozkow do wyboru:
A) Z wymienna, sciagana gondola i osobna spacerowka i dodatkowo fotelikiem. W takim przypadku kazdy taki wozek nie wejdzie oczywiscie w calosci do bagaznika (z bardzo nielicznymi przypadkami, o tym pozniej). Do bagaznika Swifta pakuje sie wiec sam stelaz wozka, a reszte trzeba rzeczywiscie wsadzic do srodka. Kolka z praktycznie kazdym przypadku trzeba zdemontowac, ale zwykle tylko 2 (z jednego boku), czyli jeden bok miesci sie caly, ale drugi na wysokosci szyby juz nie. Dolaczam sie do opinii, ze zdjecie 2 kolek to zaden problem.
Gondola lub spacerowka wchodzi oczywiscie do srodka. Typowa gondola ma ok 80cm dlugosci i miesci sie wzdluz przy srednio odsunietym przednim fotelu. Stawianie jej w poprzek zabierze nam juz 2 miejsca, wiec razem w fotelikiem caly tyl jest zajety.
Przyklady takich wozkow to Bebecar, Emaljunga, Jedo (wszytkie klasyczne) lub bardziej nowoczesne - Mutsi (spacerowka ma szanse wejsc do bagaznika razem ze stelazem, ale nie sprawdzalem tego osobiscie), Quinny, ABC Design Astro itp.
B) Wozki gleboko-spacerowe, w ktorych role gondoli pelni miekkie (usztywnianie) nosidelko wkladane w rozlozona na plasko spacerowke. Spacerowka jest niezdejmowana. Problem z nimi jest taki, ze zwykle to nosidelko jest waskie i male i szybko niemowlak z niego wyrasta, a jednoczesnie jest za mlody zeby jezdzic w samej spacerowce. Drugi problem jest taki, ze w ostatnich latach wozki urosły, w tym rozmiar kół, co utrudnia zaladunek. Sa tez wozki bardziej przypominajace parasolki, ale zwykle na sam poczatek sie nie nadaja, bo sa zbyt slabo osloniete. Obecnie chce sprobowac Teutonia Mistral, ktora ma szanse wejsc bez sciagania kolek i wyglada calkiem porzadnie. Inna opcja to np Graco Quattro Sport albo ABC Design Turbo S
Przetestowalem juz z tuzin wozkow wkladajac je bagaznika, a kolejne 30 teoretycznie na podstawie wymiarow. Dobra wiadomosc jest taka, ze praktycznie sporo wozkow sie zmiesci do bagaznika, smutna natomiast taka, ze to dopiero 20% sukcesu, bo licza sie inne parametry, a wozek ma przede wszyskim dobrze jezdzic i wozic dziecko, a nie byc wozony w Swifcie
Pozdrawiam wszyskich, ktorzy woza wozki w Swifciakach!
I dziekuje mojej żonie, bez ktorej tego posta bym nie napisal