Pierwsza sprawa to jak był wykonywany test na obecność CO2 w układzie chłodzenia. Zgodnie z instrukcją? W ten sposób praktycznie nigdy nie wyjdzie pozytywny, bo typowo M-seria ma przedmuchy w wyższych partiach obrotów. Trzeba mu po prostu "dać w pi**ę" podczas wykonywania testu. Po tego typu jeździe warto też spojrzeć czy na akumulatorze nie ma plam z płynu. Zobacz czy po jeździe (gdzie samochód zdążył się rozgrzać) dolny wąż chłodnicy jest zimny czy ciepły. Kolejna sprawa to korek chłodnicy: czy jest fabryczny na 1.1 bara? Zakładając "mocniejszy" korek najłatwiej maskuje się te widoczne gołym okiem objawy UPG w M-serii. Do weryfikacji też temperatura podczas jazdy (oczywiście z komputera, nie wskaźnika w kabinie).
Rozumiem, że zostały sprawdzone najbardziej banalne rzeczy jak po prostu wyciek płynu i sprawdzenie układu pod ciśnieniem. Woda z płynu też może parować, ale nie w takim stopniu, żeby po miesiącu ubytek był zauważalny.
P0420 - temat opisywany już tak wiele razy, że nie warto chyba się powtarzać
10l/100km to może być dużo, a może być mało. Przy spokojnej jeździe na krótkich miejskich odcinkach nie dziwi mnie taka wartość. Przy jeździe "but, hamulec, but, hamulec" spodziewałabym się nawet więcej.