Witam Was,
Szlag mnie juz trafia, bo od okolo 4 miesiecy nie radze sobie z moja Suzy. Ja rozumiem, ze kobieta z kobieta nie latwo sie dogaduja, ale prosze Was....ilez mozna. Mam swoja Suzy kilka juz dobrych rad i zal mi sie z nia rozstawac, bo mnie nie zawodzila wczesniej: 2006, 1.3 benzyna, manual, japonski import.
Dodam, ze kilku mechanikow juz rozlozylo rece.
Suzy szaleje najczesciej na rozgrzanym silniku. Mam 40 km do pracy i po wyruszeniu w trase mieszana:
- po jakis 5 km mozna wyczuc juz, ze cos szykuje...takie lekkie utykanie w silniku, bardzo delikatne, no chyba, ze ja juz sie za duzo doszukuje
- po okolo 10-15 km juz mnie blokuje to cos. Trzyma przez minute, przez 5 a czesto i przez 20 minut. Przy dodawaniu gazu, na 4 i 5 biegu malo co pomaga, obroty slabe. Musze wrocic do 3 i sie rozkulac. max jakie wyciagne to jakies 100-110.Pod gorke, wiadomo, tez slabiej chodzi. Auto zbiera sie jak w maluchu
Jedzie sie wtedy bardzo ciezko i co warto dodac, jak mnie to cos przychwyci przez dobre 5 km, to auto przy zwalnianiu po prostu gasnie....
Kijowo tak na rondzie, na zgaszonym silniku wyprostowac kierownice i odpalic go w jednym czasie, kiedy ktos na tylku siedzi...wrrr
Nie ma reguly, kazdy dzien jest dla mnie i Suzy inny...czasem jest laskawa i auto nie gasnie przy zwalnianiu, tzn obroty spadaja prawie do zera, ale auto umeczone, jeszcze chodzi, a ja go jeszcze dogazowuje, dla spokoju.
Na powrocie, z pracy...
- zdarza sie podobnie
Kiedy wracam do domu, a do konca to cos trzyma, auto ledow zipie i silnik turkocze, auto sie trzesie, silnik pracuje nie rowno, gora, dol. Kiedy jednak uda mi sie do domu dojechac w trybie normalnym, silnik pracuje w miare ok.
Nie pojawia sie absolutnie rzadna kontrolka. Diagnostyka nic nie wykazala.
Testuje wlasnie cewke prawa ( mechanik uzyczyll), bo tam, pod nia...przy sprawdzeniu swiec, w ostatnim slocie, byl jakis brazowawy plyn na dnie. Nie smierdzial benzyna...tylko takim przepaleniem. Takim samym, jak wtedy kiedy mi auto smierdzi, po umeczonej jezdzie. Swieca na tej czwartej pozycji tez byla brudnawa. Wyczyscilam wszystko.
Za co tu sie wziasc? Co powoli eliminowac?
Nie wiem co robic. zamowilam nowe swiece, wg producenta NGK IFR6J11....Te co mam teraz to Beru.
No kompletna porazka...mechanicy mowia, ze cos tam sprawdzaja, ale nikt nie raczyl autem pojechac dalej niz te 10 km, ze by sprawdzic o co tak naprawde chodzi...
Jakies sugestie?