Posiadam Swifciaka z silnikiem K12B, rocznik przełomu 2010/2011. Drugi właściciel zagazował auto, nie wiem przy jakim przebiegu. Instalacja BRC. Jestem 3 właścicielem (zakup przy 107 tys. km, XI 2016r.). Po roku od zakupu dobrzy znajomi od gazu zwrócili uwagę że komputer pokazuje nieodpowiednie w kolektorze dolotowym co oznacza za małe luzy na zaworach wydechowych. Miałem czekać i obserwować (podłączając się pod OBD), czy wskaźnik będzie stał w miejscu, czy dalej podnosił. Doszło do tego, że po roku, w ostatniej chwili dotarłem do sensownych mechaników, którzy podjęli się regulacji zaworów (ważny znak, że coś niedobrego się dzieje z luzami zaworowymi: silnik odpalany na zimno poszarpuje). Najpierw jednak sprawdziłem, ile kosztuje regulacja w ASO i mnie zmroziło. Sama diagnoza, czyli zdjęcie pokrywy zaworowej, zmierzenie luzów, nowa uszczelka pod pokrywę zaworów miała wynieść 250 zł za usługę i 130-180 za usługę). Potem miało mnie czekać kolejne otwarcie pokrywy, wymiana szklanek, każda szklanka swoje kosztuje. Podziękowałem ASO). Okazało się, że na 8 wydechowych zaworów, 4 ledwo się otwierały, 5ty był w granicach normy, dwa ostatnie w porządku. Po rozpięciu łańcucha rozrządu okazało się że 3 gniazda zaworowe są podpalone, do tego nie równomiernie, tylko pod lekkim kątem. Trzeba było zdejmować głowicę, szlifować wszystkie gniazda zaworowe. Jako, że nie jest to autoryzowany serwis i nie mają szklanek na stanie sprawa jest trochę bardziej skomplikowana . Podjęliśmy decyzję o wymianie wszystkich zaworów (mechanik każdemu z nich szlifował paliki i dopasował je tak, aby bez wymiany szklanek miały idealny luz zaworowy. Całość kosztowała mnie 2500 zł: -planowanie głowicy (była zdejmnowana do szlifowania gniazd) -szlifowanie gniazd zaworowych -nowe zawory wydechowe - nowe uszczelki głowicy, pokrywy zaworów, kolektorów. - nowy olej i płyn chłodzący - silikon uszczelniający miskę olejową. Mnóstwo kasy, podłamało mnie to, ale nie żałuję. Nie wiem ile w ASO bym zapłacił, ale sądzę że nie odkryliby problemu z gniazdami zaworowymi. Dopasowaliby nowe szklanki, a całość kosztowałaby mnie lekko z 800 zł. Kiedy odbierałem auto od mechaników zwrócili uwagę jak wysoką kulturę pracy uzyskał już przy zimnym starcie. Silnik po zamknięciu maski bezgłośny. To że pracuje zdradzały tylko wibracje na kole kierownicy. Auto po tej naprawie i regulacji instalacji LPG działa bajecznie. Podciśnienie jest idealne (od naprawy stuknęło już 15 tys. km). Wyczuwam różnicę w przyspieszaniu przy dużych prędkościach (zwłaszcza na benzynie, jeszcze lepiej się zbiera powyżej 140. Raz się bujnąłem do 180 i było naprawdę super. Co do gazu, spalanie w cyklu mieszanym ze sporą przewagą miasta (i ciężką stopą mojej małżonki) wychodzi poniżej 7 litrów.
Co do instalacji, jak widzisz na załączonym obrazku, nie wszystko jest bajeczne, musisz dobrze sprawdzić stan silnika, a nawet to nie uchroni Cię w stu procentach przed niespodziankami. Pamiętaj, że regulacja zaworów (w Twoim silniku wg instrukcji powinna odbywać się co 30 tys.) nie jest prosta i tania jak np. w u mojej nieboszczki, poczciwej Hondy, gdzie sprawdzałem luzy i regulowałem je samodzielnie, co 15 tys., przy pomocy kluczyka i szczelinomierza. W sieci piszą, że akurat K12B nie znosi dobrze gazu. My dalej Swifciaka użytkujemy z LPG i nic się nie zmieni. Czekam na odbiór nowego Swifta (silnik wolnossący, 1.2 - K12C) i myślę, że go nigdy nie zagazuję, choć bardzo lubię instalacje gazowe. Autko będzie palić śmieszne ilości paliwa, a gaz jest jednak paliwem "obcym" i niestety zostawia swoje ślady. K12B niezniszczalny, niezawodny, a jednak poddał się LPG.
|