Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Jako że zbliża się okres zimowy, chciałbym wiedzieć, jaki akumulator pasuje do Suzuki Swift 1.0 GLS, żeby być przygotowanym na niespodzianki, ponieważ kupiłem SS, lecz zapomniałem się spytać kiedy akumulator był wstawiany. Aktualnie posiadam jakiegoś no-nejma 30Ah (300A). Czy nie jest za mały?

Ja też planuję zakup przed zimą.

trochę już poczytałem,popytałem.... i myślę o boshu s4 44 lub 45 AH i 390A prądu rozruchowego,zwłaszcza,że swift jeździ na mineralu.Oczywiście do tego aku trzeba zmienić klemy,ale to wydatek z 5zł a i roboty jest na 10 min.

Mam nadzieję,że pomogłem.

idealny bedzie ten aku

właśnie zmieniłem sobie no-nejma 30Ah (300A) na Kagera 45Ah (400A) i różnica jest niesamowita - ciepły silnik rusza na dotyk, a przy -18* (wczoraj nad ranem) uruchamiał się z 2 sek.

No porządny prąd rozruchowy robi swoje

Ja narazie przy pierwszych mrozach też jestem zadowolony.Silnik ładnie odpala.

LOL...

Rozrusznik w Swifcie ma moc rzedu 0,8 kW...
I co z tego wynika?

Ano tyle, ze w momencie rozruchu silnika, wielkosc pradu rozruchowego w praktyce nie przekroczy 70 A ...
... a wiec rozrusznikowi praktycznie "zwisa", czy akumulator jest w stanie podac "tylko" 300, czy "az" 400 A ...

Istotne jest tylko napiecie, a dokladniej jego spadek przy rozruchu, co przy nowym akumulatorze nie powinno byc zadnym problemem.
Inaczej sprawa przedstawia sie w przypadku starego, gdzie z jego poczatkowej pojemnosci postal tylko... nadruk na obudowie.

Jeśli komuś się wydaje,że coś wie a walnie bzdurę to trzeba go wyśmiać?

Nie, nie trzeba i wcale nie zamierzalem i PRZEPRASZAM jezeli tak to odebrales.

Zamierzalem tylko, po raz ktorys juz z kolei wytepic jeden z wielu szeroko rozpowszechnianych "mitow" nie majacych nic wspolnego z rzeczywistoscia i
pochodzacych, jak podejrzewam od producentow i sprzedawcow akumulatorow,
bo tylko oni maja wymierne korzysci ze sprzedazy tych "lepszych" a zarazem drozszych akumulatorow.

Wiekszosc z nas w przypadku koniecznosci zakupu nowych czesci rozglada sie za tanszymi "zamiennikami", czesto kosztem nizszej jakosci...
a tutaj, gdzie rzeczywiscie mozna nieco zaoszczedzic bez uszczerbku na jakosci, wpadamy dzieki podobnym mitom w niepotrzebnie zawyzane koszty.